Rodzinny Dzień na Torze Wyścigów Konnych Służewiec

 

Za nami Dzień Westminster, jedno z najważniejszych wydarzeń sezonu wyścigowego na Torze Wyścigów Konnych. W drugą niedzielę września, mogliśmy podziwiać zmagania koni m.in. z Polski, Anglii, Czech i Niemiec. Ważnym punktem programu była organizowana pierwszy raz w historii gonitwa charytatywna. Jednak najwięcej emocji przyniosła widzom międzynarodowa Gonitwa o Puchar Przyjaźni Westminster.

 

Mimo deszczu w godzinach porannych, pogoda od godz.13.00 okazała się łaskawa dla jeźdźców i gości Toru. Tym samym na Służewcu emocji nie zabrakło. 9 września odbyło się 9 wyścigów, ale najważniejszym wydarzeniem była Gonitwa o Puchar Przyjaźni Westminster. W międzynarodowej gonitwie dla 3-letnich i starszych koni na dystansie 2000 m. rywalizowały ze sobą najlepsze konie, m.in. angielski Mukhadar, który zajął trzecie miejsce, czy irlandzka Ophelia’s Aidan, która zakończyła bieg z drugą pozycją. Natomiast bezkonkurencyjna okazała się polska Incepcja. Suma nagród wyniosła ponad 128 tysięcy złotych.

 

- Gonitwa o Puchar Przyjaźni Westminsterto prestiżowy wyścig międzynarodowy i główny punkt programu, ale ogromnie ważna w tym dniu była też dla nas organizowana pierwszy raz gonitwa charytatywna. - mówi Marian Ziburske, właściciel Grupy Westminster, pomysłodawca i fundator nagrody. - Jako Główny Partner Toru chcemy promować wyścigi konne w Polsce i poprzez nasze działania, tj. zapraszanie na tor najlepszych koni z całej Europy czy wprowadzanie nowych inicjatyw, staramy zwiększać się ich atrakcyjność.

 

Do udziału w specjalnie zorganizowanej gonitwie charytatywnej zaproszonych zostało 10 fundacji z całej Polski. Wszystkim wybranym organizacjom, w drodze losowania, przydzielony został jeden koń. To jaka kwota zasili konto fundacji, zależało od zdobytego w gonitwie miejsca. Pula nagród w tej gonitwie wyniosła ponad 52 000 zł i została rozdzielona pomiędzy uczestnikami, proporcjonalnie do kolejności, w jakiej konie przekroczyły metę. Pierwsze miejsce zdobył koń In time wylosowany przez Fundację „Doliczony czas”. 

 

Ponadto, między gonitwami można było skorzystać ze specjalnie przygotowanych atrakcji, m.in. dmuchańców czy kolejki elektrycznej dla dzieci. W przerwach goście mogli zrobić sobie zdjęcie w fotobudce, zjeść lody lub odpocząć w specjalnie zaaranżowanej strefie chill out.